Norwegowie chcą być tacy sami. Co to oznacza?
Na szkoleniu na kierowcę autobusu uczono jak kierowca ma obsługiwać pasażerów. Nie interesuje kierowcy inwalida, lub osoba starsza, czy ma miejsce do siedzenia? Nie wolno stawać po za przystankiem, aby wypuścić staruszkę koło domu, nawet na odludziu.
Jak jest mróz i zawierucha i kierowca widzi kogoś na nie swoim przystanku, czekającego na inny autobus co się zepsuł i stoi 2 km wcześniej na trasie, to nie można zabrać takiej osoby mimo dobrego czasu. Żadnych ulg dla kobiet w ciąży i dla nikogo innego. Zgubiłem link go tej strony internetowej na której to było,
Jakakolwiek uprzejmość kierowcy autobusu oprócz sztucznego uśmiechu przy sprzedaży biletu i przywitaniu pasażera, czyli spełnieniu norm firmy w której się pracuje w norwegi to wynik tego, że najprawdopodobniej nie jest norwegiem. Tam było też że nad fotelem kierowcy jest kamera i przycisk, alarm na policje. Używać tylko jeśli ktoś atakuje kierowcę, jeśli pasażerowie się zabijają to pełna olewka, kierowca ma się nie wtrącać. Fajnie co?
Komu nie pasuje transport publiczny, ma taryfy. W ich zakłamanych głowach siedzi to, że są bogaci i taryfę mogą wezwać (oni wszystko biorą, taryfę, han tar buss, autobus, jakby to im się należało) jakby co.